RzymskiKatolik
RzymskiKatolik

To co, się dziś dzieje w Kościele nie jest odnową, ale..

Grafika pochodzi z fanpag'a bloga Rzymski-Katolik.blogspot.com
RzymskiKatolik

Sobór w Konstancji - 1954 avi - lektor

4 maja 1415 r. Sobór w Konstancji potępił poglądy Johna Wyclifa. Husa przeniesiono z klasztoru do pobliskiego zamku bp. Konstancji w Gottlieben, wkrótce po odczytaniu mu zarzutów. Zareagował wymijająco, nie przyznał się do winy, twierdził, że dowody są spreparowane, domagał się możliwości wygłoszenia obszernego wykładu i pojednania. Z drugiej strony w liście do swoich przyjaciół sam przyznawał …Więcej
4 maja 1415 r. Sobór w Konstancji potępił poglądy Johna Wyclifa. Husa przeniesiono z klasztoru do pobliskiego zamku bp. Konstancji w Gottlieben, wkrótce po odczytaniu mu zarzutów. Zareagował wymijająco, nie przyznał się do winy, twierdził, że dowody są spreparowane, domagał się możliwości wygłoszenia obszernego wykładu i pojednania. Z drugiej strony w liście do swoich przyjaciół sam przyznawał, że nie był szczery i uczciwy w rozmowie z przedstawicielami Soboru, podsumowując to słowami: „Bóg Wszechmogący dał mi dziś serce stateczne i niebojaźliwe”. Mimo wszystko Sobór i trybunał przez Sobór powołany liczył na skruchę heretyka. Husa odwiedzał dominikanin Jan Falkenberg, z którym więzień rozmawiał przez cały czas pobytu w klasztorze dominikanów. On również na specjalne życzenie Husa był jego ostatnim spowiednikiem przed śmiercią. 7 i 8 czerwca podsądny miał rozmowę z Piotrem kard. de Ailly i Franciszkiem kard. Zabarellą, którzy z prawdziwym zatroskaniem starali się namówić Husa do odwołania poglądów. Nie odniosło to jednak żadnego skutku. Oskarżony trwał w uporze, żądając w imię Boga i swojej świadomości pouczenia z Pisma św. i „z rozumu”, w czym jego poglądy są sprzeczne z nauczaniem Kościoła. Czyżby rektor uniwersytetu w Pradze był aż tak nieświadomy?... Hus otrzymał pouczenie, zawierające również żądanie uznania błędów, przyrzeczenia, że nie będzie ich głosił w przyszłości, publicznego ich odwołania i uczenia ich przeciwności, czyli nauki Kościoła katolickiego. Następnie otrzymał miesiąc na przemyślenie żądań. Zygmunt Luksemburczyk osobiście starał się przekonać zaślepionego heretyka, aby nie gubił samego siebie. 5 czerwca kardynałowie Zabarella i de Ailly wraz z sześcioma Ojcami Soboru przybyli przekonać więźnia o bezsensowności trwania w uporze i przedstawić mu nową formułę odwołania. Głosiła ona, że Hus „poglądów tych nigdy nie głosił, a nawet gdyby to uczynił, to byłby postępował nagannie, bo uznaje je za błędne i potwierdza pod przysięgą, że w przyszłości ich nie chce głosić”. Na większy kompromis Kościół nie mógł już pójść, bo sprzeniewierzyłby się „powszechnie uznanym prawom Kościoła – tępienia herezji i heretyków” (o. Guilleux). Był to gest dobrej woli, ponieważ sam Hus był poniekąd autorem tych słów. Hus jednak odmówił... i na nic się zdało sprowadzenie z rozkazu Zygmunta na zamek jego przyjaciół Jana z Chluma i Vaclava z Dube, czy osobista wizyta księcia Ludwika Bawarskiego. Jak pisze Warren H. Carroll, Hus był coraz bardziej zatwardziały, w rozmowach bluźnił, nie słuchał życzliwych sobie ludzi. 6 czerwca 1415 r. w katedrze odbyła się ceremonia publicznego wyklęcia Jana Husa jako zatwardziałego heretyka, który sprzeniewierzył się swojemu stanowi duchownemu; uznano go za szerzyciela herezji Wyclifa, zdegradowano i zobowiązano wszystkich do spalenia jego książek. Oskarżony został wezwany przed ołtarzem po raz ostatni do odstąpienia od herezji, ale nic nie odpowiedział. Po tym zdjęto z niego szaty duchowne, zgolono tonsurę i po obleczeniu w pokutne szaty włożono na głowę czapkę z przedstawieniem diabła, połykającego dusze potępieńców z napisem: „Hic est haeresiarcha!”. Sobór orzekł, że od tej chwili nie ma z Husem nic wspólnego. Właściwie na tym można by zakończyć smutną historię Jana Husa, ponieważ od tego momentu znajdował się on w mocy władzy świeckiej. Ale z finałem tej całej sprawy łączą się największe oskarżenia miotane pod adresem Kościoła.

rzymski-katolik.blogspot.com/…/ryszard-mozgol-…
RzymskiKatolik

Kontrowersyjne poparcie dla x. Natanka

zibik gratuluje samopoczucia
👍 👍 👍Więcej
zibik gratuluje samopoczucia

👍 👍 👍
RzymskiKatolik

Kontrowersyjne poparcie dla x. Natanka

myschonok - Nie wprowadzaj w błąd. Zgodnie z nauczaniem papieża Leona XIII sukcesja w Kościele Anglii wygasła. A co do Luteranów nigdy jej nie było. Pozdrawiam
RzymskiKatolik

Kontrowersyjne poparcie dla x. Natanka

Panie Stanisławie. Napisałem wyraźnie, że mój znajomy z Kongregacji d/s Duchowieństwa w Rzymie mówi tak. Biskup Lambert jak i jego Bractwo nie ma nic wspólnego z Kościołem rzymskokatolickim. Jeśli nie wierzy mi Pan oto adres Kongregacji. Congregation for the Clery, Palazzo delle Congregazioni, Piazza Pio XII 3, oo193 Rome. Można napisać i zapewniam Pana, że to lepsze źródło informacji niż …Więcej
Panie Stanisławie. Napisałem wyraźnie, że mój znajomy z Kongregacji d/s Duchowieństwa w Rzymie mówi tak. Biskup Lambert jak i jego Bractwo nie ma nic wspólnego z Kościołem rzymskokatolickim. Jeśli nie wierzy mi Pan oto adres Kongregacji. Congregation for the Clery, Palazzo delle Congregazioni, Piazza Pio XII 3, oo193 Rome. Można napisać i zapewniam Pana, że to lepsze źródło informacji niż Wikipedia.
Pozdrawiam serdecznie

👍
RzymskiKatolik

Kontrowersyjne poparcie dla x. Natanka

Oczywiście, że nie jest biskupem kościoła katolickiego. Wczoraj rozmawiałem na temat ze znajomym z Kongregacji d/s Duchowieństwa i z tego co się dowiedziałem, to biskup Lambert jak i jego Bractwa nie ma nic wspólnego z Kościołem katolickim. Pani Mieczysława i Pan Panie Stanisławie jesteście odpowiedzialni za uwierzytelnienie tej schizmatyckiej wspólnoty. Biada wam bo wpuściliście do Winnicy …Więcej
Oczywiście, że nie jest biskupem kościoła katolickiego. Wczoraj rozmawiałem na temat ze znajomym z Kongregacji d/s Duchowieństwa i z tego co się dowiedziałem, to biskup Lambert jak i jego Bractwa nie ma nic wspólnego z Kościołem katolickim. Pani Mieczysława i Pan Panie Stanisławie jesteście odpowiedzialni za uwierzytelnienie tej schizmatyckiej wspólnoty. Biada wam bo wpuściliście do Winnicy Pańskiej wilki w owczej skórze.
RzymskiKatolik

15000 catholiques dans la rue. Dimanche 11 décembre, 14 heures, Place de l'Alma, à Paris, nous devons …

👍 🤗 👍
VIVE LA FRANCE CATHOLIQUE !!!Więcej
👍 🤗 👍

VIVE LA FRANCE CATHOLIQUE !!!
RzymskiKatolik

Powitanie Benedykta XVI w Berlinie - Żenada

krzyz.nazwa.pl/…/topic,6363.15.h…
" Przyznam szczerze, ze sie troche usmiechnalem czytajac te teorie. To nie sa niemieccy biskupi, to sa czlonkowie tzw. orszaku (straszne slowo - zapachnialo dworem) papieskiego, ktorzy przyjechali z Benedyktem XVI. Papiez pokazuje reka na tych, ktorych przedstawia prezydentowi - to nie jest gest na powitanie - choc oni sami byli nieco zdezorientowani, np. kard. …Więcej
krzyz.nazwa.pl/…/topic,6363.15.h…

" Przyznam szczerze, ze sie troche usmiechnalem czytajac te teorie. To nie sa niemieccy biskupi, to sa czlonkowie tzw. orszaku (straszne slowo - zapachnialo dworem) papieskiego, ktorzy przyjechali z Benedyktem XVI. Papiez pokazuje reka na tych, ktorych przedstawia prezydentowi - to nie jest gest na powitanie - choc oni sami byli nieco zdezorientowani, np. kard. Koch i kard. Kasper, ktorzy reke podali. Pozostali kard. Bertone, kard. Cordes, kard. Brandmüller i inni reki nie podali, bo pewnie nie ma takiego zwyczaju - skoro przyjechali z papiezem a papiez ich przedstawia prezydentowi. Reszty bpow nie znam. Akurat rozpoznani przeze mnie miejscowi niemieccy biskupi - abp Zollitsch i abp Woelki - reke podali (i pewnie tylko oni tam byli - przewodniczacy konferencji episkopatu i metropolita Berlina czyli gospodarz). Ceremoniarze tez nie "przywitali" sie z papiezem, nuncjusz apostolski w Niemczech abp Périsset tez nie (nie chce po raz dwudziesty pisac o podaniu reki) a kto jak kto, ale on jako dyplomata na pewno wie, co kiedy trzeba zrobic.

Nie robmy afery i nie dostosowujmy wszystkiego do naszych wyobrazen o zlych i niedobrych niemieckich biskupach, bo oni akurat nic zlego nie zrobili, bo ich tam po prostu nie ma poza dwoma wyjatkami ."

"Hehe, pisalem o tej dezorientacji wiekszosci hierarchow tam obecnych. Abp widzial reke papieza, wiec wyciagnal swoja, potem pewnie mu doszlo, ze papiez nie podaje reki, tylko nia ukazuje, a potem jednak sie zdecydowal ja podac. Papiez tez nie bardzo wiedzial, co ma zrobic i tez cofnal swoja i ja jeszcze raz podal. W ogole to mysle, ze oni wszyscy nie sa przyzwyczajeni do takiego oficjalno-protokolarnego zachowania stad ta niepewnosc."
RzymskiKatolik

Powitanie Benedykta XVI w Berlinie - Żenada

Placebo ma rację a modelka wprowadza w błąd.
RzymskiKatolik

Töchter des Herzens Jesu / Córki Serca Jezusowego

W roku 2002 pewien kapłan zapytał mnie, czy chciałbym towarzyszyć mu podczas pobytu w klasztorze klauzurowym, gdzie miałbym mu służyć do Mszy św. Wziąłem strój ministranta i udałem się tam razem z nim. Wielkie wrażenie wywarło na mnie skupienie zakonnic i ich pobożny sposób uczestniczenia w Ofierze Mszy św. Były to Córki Serca Jezusowego, zakon założony w 1873 r. przez bł. Marię Deluil-Martiny …Więcej
W roku 2002 pewien kapłan zapytał mnie, czy chciałbym towarzyszyć mu podczas pobytu w klasztorze klauzurowym, gdzie miałbym mu służyć do Mszy św. Wziąłem strój ministranta i udałem się tam razem z nim. Wielkie wrażenie wywarło na mnie skupienie zakonnic i ich pobożny sposób uczestniczenia w Ofierze Mszy św. Były to Córki Serca Jezusowego, zakon założony w 1873 r. przez bł. Marię Deluil-Martiny, której ciało jest w zachowanym stanie od 1884 r. Jej biografia bardzo mnie podbudowała.

Córki Serca Jezusowego spędzają wiele godzin dziennie na modlitwie, by wynagradzać obrazy wyrządzone Najświętszemu Sercu Jezusa, by otrzymywać od Boga pokonanie ugrupowań, które walczą z Kościołem (typu zaraza masonerii), by wynagradzać za świętokradztwa wyrządzone Najświętszemu Sakramentowi, by uzyskać licznych i świętych kapłanów; oraz w innych świętych intencjach. Mają ponadto piękne nabożeństwo odmawiania codziennie siedmiu słów Jezusa na Krzyżu. Różne dziewczyny, czytające włoskojęzyczną wersję tego bloga, spędziły kilka dni w ich klasztorze w Wenecji i były pełne entuzjazmu pod wpływem gorliwej i pobożnej atmosfery tam zastanej. Opisały mi ten klasztor jako oazę pokoju dla duszy.

Cieszę się, że Córki Serca Jezusowego dochowały wierności katolickiej nauce a ich habit zakonny jest dziś taki sam, jak za czasów ich gorliwej Założycielki. Ich duchowość ma jezuicki „smak”, gdyż odwołują się do duchowości św. Ignacego Loyoli, założyciela Towarzystwa Jezusowego.

Zgromadzenie Córek Serca Jezusowego istnieje w następujących krajach: Francja, Belgia, Austria, Szwajcaria, Włochy i Chorwacja. Dziewczyny pragnące spędzić parę dni prywatnych rekolekcji celem możliwości rozeznania własnego powołania, mogą napisać do poszczególnego domu zgromadzenia:

Figlie del Cuore di Gesù
Via Navarrino 14
30126 Venezia - Lido
Italia

Töchter des Herzens Jesu
Schulgasse 2
6060 Hall in Tirol
Austria

Filles du Coeur de Jésus
de Merodelei 12
2600 Berchem-Antwerpen
Belgia

Monastère du Sacré-Coeur de Jésus
68, Traverse de la Servianne
Les Trois Lucs
13012 Marseille
France

Źródło:powolanie-zakonne.blogspot.com/…/corki-serca-jez…
RzymskiKatolik

Oto co straciliśmy... i droga do odzyskanie tego z powrotem / What We Have Lost... and the Road to …

Na kogo można liczyć, aby uratować nasz Kościół? Nie na naszych biskupów, naszych kapłanów ani członków zakonów. To wasze zadanie, ludu wiernego! Pan Bóg dał wam rozum, oczy i uszy, abyście uratowali Kościół. Wasza misja to pilnować, aby wasi kapłani zachowywali się jak kapłani, biskupi jak biskupi, a zakonnicy jak zakonnicy!
sługa Boży abp Piotr Jan Fulton SheenWięcej
Na kogo można liczyć, aby uratować nasz Kościół? Nie na naszych biskupów, naszych kapłanów ani członków zakonów. To wasze zadanie, ludu wiernego! Pan Bóg dał wam rozum, oczy i uszy, abyście uratowali Kościół. Wasza misja to pilnować, aby wasi kapłani zachowywali się jak kapłani, biskupi jak biskupi, a zakonnicy jak zakonnicy!

sługa Boży abp Piotr Jan Fulton Sheen
RzymskiKatolik

Tradycja Katolicka - Jedyna prawdziwa droga ku Bogu

Omnia Instaurare in Christo
RzymskiKatolik

Oto co straciliśmy... i droga do odzyskanie tego z powrotem / What We Have Lost... and the Road to …

Zerknij tutaj www.youtube.com/watch
Z przytoczonego fragmentu Ewangelii w/g św. Mateusza nie wynika, że mamy stać z założonymi rękoma i czekać na cud. Przypominam koledze słowa wielkiego papieża bł. Piusa IX
"Chociaż dzieci tego świata są bardziej przebiegłe niż dzieci światłości, to ich podstępy i gwałty odnosiłyby niewątpliwie mniejsze sukcesy, gdyby wśród tych, którzy zwą się katolikami, …Więcej
Zerknij tutaj www.youtube.com/watch

Z przytoczonego fragmentu Ewangelii w/g św. Mateusza nie wynika, że mamy stać z założonymi rękoma i czekać na cud. Przypominam koledze słowa wielkiego papieża bł. Piusa IX

"Chociaż dzieci tego świata są bardziej przebiegłe niż dzieci światłości, to ich podstępy i gwałty odnosiłyby niewątpliwie mniejsze sukcesy, gdyby wśród tych, którzy zwą się katolikami, nie było takich, co wyciągają do nich przyjazną dłoń. Tak, niestety są tacy, co sprawiają wrażenie, że pragną iść w zgodzie z naszymi wrogami i usiłują doprowadzić do przymierza między światłością a ciemnością, do układu między sprawiedliwością a ciemnością, za pomocą doktryn tzw. liberalnego katolicyzmu. (...) Są oni o wiele bardziej niebezpieczni i szkodliwi niż zadeklarowani wrogowie, nie tylko dlatego, że wspomagają wysiłki tych ostatnich, być może nie zdając sobie z tego sprawy, lecz również dlatego, że utrzymując w pewnych granicach potępione poglądy, przybierają pozory uczciwości i czystości doktryny, mamiąc nieostrożnych zwolenników porozumienia i zwodząc uczciwych ludzi, którzy sprzeciwiliby się jawnemu błędowi. W ten sposób dzielą umysły, zrywają jedność i osłabiają siły, które powinny zjednoczyć się w walce z wrogiem.

List do prezesa i członków Koła Świętego Ambrożego w Mediolanie."

a to cytacik z Benedykta XV

"Nie zawahali się [moderniści] bystrością swych umysłów nawet tajemnice Boże i skarb Objawienia Bożego wymierzać i do nastroju bieżącej epoki naginać. Stąd to powstały potworne błędy Modernizmu, które Poprzednik Nasz słusznie "stekiem wszystkich herezji" nazwał i uroczyście potępił. To potępienie, Czcigodni Bracia, w całej rozciągłości ponawiamy, a ponieważ ta zgubna plaga nie wszędzie jeszcze wymieciona została, lecz tu i ówdzie, chociaż skrycie pełza, niechaj wszyscy - wzywam do tego - mają się na baczeniu przed zetknięciem się z nią i zakażeniem duszy; [...] Niech się zaś katolicy zdala trzymają nie tylko od błędów, lecz i od ducha, jak to się mówi Modernistów. Kogokolwiek duch ten przenika, ten z niechęcią odrzuca wszystko, co trąci dawnością, a wszędy chciwie szuka nowości: w sposobie mówienia o sprawach religijnych, w wykonywaniu kultu Boskiego, w urządzeniach katolickich, nawet w prywatnych praktykach pobożności.

Encyklika Ad beatissimi Apostolorum Principis"

Dlatego kolego wszystko to co tu zamieszczam na celu ma pobudzenie zwykłych szarych katolików do myślenia. Bo jeśli teraz nie rozpoczniemy walki z modernizmem w polskim Kościele to za lat 30-40 może on wyglądać tak jak dziś Kościół francuski, niemiecki czy holenderski.

OMNIA INSTAURARE IN CHRISTO
RzymskiKatolik

Niechrześcijański ekumenizm Watykanu

Ad Sebustus
Nie rozumiem twoich zastrzeżeń. Film ukazuje prawdziwe oblicze ekumenizmu za czasów Jana Pawła II. Dzięki Bogu mamy to już za sobą.
Co do subiektywności moim zdaniem przez to, że nakręcony przez prawosławnych film ten zyskuje. Bo pokazuje jak to co działo się w Rzymie było i jest odbierane przez naszych braci prawosławnych. A co do zarzutu nieomylności papieskiej to nierozumiem o co …Więcej
Ad Sebustus

Nie rozumiem twoich zastrzeżeń. Film ukazuje prawdziwe oblicze ekumenizmu za czasów Jana Pawła II. Dzięki Bogu mamy to już za sobą.
Co do subiektywności moim zdaniem przez to, że nakręcony przez prawosławnych film ten zyskuje. Bo pokazuje jak to co działo się w Rzymie było i jest odbierane przez naszych braci prawosławnych. A co do zarzutu nieomylności papieskiej to nierozumiem o co Ci chodzi. A co do dialogu

Pius XI. Encyklika Mortalium Animos.

...urządzają, zjazdy, zebrania i odczyty z nieprzeciętnym udziałem słuchaczy i zapraszają na nie dla omówienia tej sprawy wszystkich, bez różnicy, pogan wszystkich odcieni, jak i chrześcijan, ba, nawet tych, którzy - niestety - odpadli od Chrystusa, lub też uporczywie przeciwstawiają się Jego Boskiej naturze i posłannictwu. Katolicy nie mogą żadnym paktowaniem pochwalić takich usiłowań, ponieważ one polegają na błędnym zapatrywaniu, że wszystkie religie są mniej lub więcej dobre i chwalebne, o ile, że one w równy sposób, chociaż w różnej formie, ujawniają i wyrażają nasz przyrodzony zmysł, który nas pociąga do Boga i do wiernego uznania Jego panowania. Wyznawcy tej idei nie tylko są w błędzie i łudzą się, lecz odstępują również od prawdziwej wiary, wypaczając jej pojęcie i wpadając krok po kroku w naturalizm i ateizm. Z tego jasno wynika, że od religii przez Boga nam objawionej, odstępuje zupełnie ten, ktokolwiek podobne idee i usiłowania popiera.

Nie którzy tym łatwiej dają się uwieść złudnym pozorom słuszności, gdy chodzi o popieranie jedności wszystkich chrześcijan. Czyż nie jest rzeczą słuszną - wciąż się to powtarza, - ba - nawet obowiązkiem, by wszyscy, którzy wyznają imię Chrystusa, zaprzestali wzajemnych oskarżeń i raz przecież połączyli się we wspólnej miłości? Gdyż, któżby się ośmielił powiedzieć, że miłuje Chrystusa, jeśli wedle sił swoich nie stara się urzeczywistnić życzenia Chrystusa, który prosi Ojca, by Jego uczniowie byli "jedno" ("unum")?. A czyż ten sam Chrystus nie chciał, by Jego uczniów poznawano po tym, że się wzajemnie miłują i aby tym różnili się od innych: "In hoc cognoscent omnes, quia discipuli mei estis, si dilectionem habueritis ad invicem" (Po tym poznają wszyscy, że jesteście moimi uczniami, jeżeli będziecie się wzajemnie miłowali")?. "Oby - tak dodają - wszyscy chrześcijanie byli "jednio"! Mieliby przecież większą możność przeciwstawiać się zarazie bezbożności, która z dnia na dzień coraz to bardziej się rozprzestrzenia i coraz to szersze zatacza kręgi i gotowa obezwładnić Ewangelię". W ten i podobny sposób rozwodzą się ci, których nazywają wszechchrześcijanami (panchristiani). A nie chodzi tu tylko o niezliczone i odosobnione grupy. Przeciwnie, powstały całe związki i rozgałęzione stowarzyszenia, którymi zazwyczaj kierują niekatolicy, chociaż różne wiary wyznający. Poczynania te ożywione są takim zapałem, że zyskują niejednokrotnie licznych zwolenników i pod swym sztandarem zgrupowały nawet potężny zastęp katolików, których zwabiła nadzieja unii, pojednania chrześcijaństwa, co przecież zgodne jest z życzeniem Świętej Matki, Kościoła, który wszak niczego bardziej nie pragnie, jak tego, by odwołać swe zbłąkane dzieci i sprowadzić je z powrotem do swego grona. W tych nęcących i zwodniczych słowach tkwi jednak złowrogi błąd, który głęboko rozsadza fundamenty wiary katolickiej.

Mówią, że należy więc dawne sprawy sporne i różnice zdań, które po dziś dzień są kością niezgody wśród rodzin chrześcijańskich, pozostawić na boku, z innych zaś nauk ulepić i przedłożyć wspólna regułę wiary, której wyznawanie zbratałoby wszystkich i przez co wszyscy czuliby się braćmi. Rozmaite zaś Kościoły i wspólnoty po połączeniu się w ogólny związek miałyby możność przeciwstawić się poważnie i skutecznie naporowi niewiary.

...ani Stolica Apostolska nie może uczestniczyć w ich zjazdach, ani też wolno wiernym zabierać głosu lub wspomagać podobne poczynania. Gdyby to uczynili, przywiązaliby wagę do fałszywej religii chrześcijańskiej, różniącej się całkowicie od jedynego Kościoła Chrystusa. Czyż możemy pozwolić na to - a byłoby to, rzeczą niesłuszną i niesprawiedliwą, by prawda, a mianowicie prawda przez Boga objawiona, stała się przedmiotem układów?

Co się zaś tyczy artykułów wiary, to bezwarunkowo nie dozwolona jest różnica, która chciano zaprowadzić między tzw. zasadniczymi a nie zasadniczymi punktami wiary, jak gdyby pierwsze z nich musiały być uznane przez wszystkich, natomiast te drugie mogłyby pozostać do swobodnego uznania wiernych

Jasną rzeczą więc jest, Czcigodni Bracia, dlaczego Stolica Apostolska swym wiernym nigdy nie pozwalała, by brali udział w zjazdach niekatolickich. Pracy nad jednością chrześcijan nie wolno popierać inaczej, jak tylko działaniem w tym duchu, by odszczepieńcy powrócili na łono jedynego, prawdziwego Kościoła Chrystusowego, od którego kiedyś, niestety, odpadli. Powtarzamy, by powrócili do jednego Kościoła Chrystusa, który jest wszystkim widomy i po wsze czasy, z woli Swego Założyciela, pozostanie takim, jakim go On dla zbawienia wszystkich ludzi ustanowił. Mistyczna Oblubienica Chrystusa przez całe wieki pozostała bez zmazy i nigdy też zmazy doznać nie może.

Skoro to mistyczne ciało Chrystusa, Kościół, jedno jest, spojone i złączone jak ciało fizyczne, bardzo niedorzecznym człowiekiem okazałby się ten, kto by chciał twierdzić, że ciało mistyczne Chrystusa może się składać z odrębnych, od siebie oddzielonych członków.