Nie mozemy zarzucać SVII ze dzisiejsze naduzycia są jego sprawką. Trudno tez mówić ze SVII powinien wziąc odpowiedzialnosć za tego czy innego celebransa, za tego czy innego kapłana jaki wprowadza innowacje tego typu ( daleko posuniętej niestosownosci) Prawdziwym nieszczęsciem była jedynie zgoda SVII na dowolność i tutaj jak się okazało doprowadziła ona również do radosnej twórczosci.
Z psychologicznego punktu widzenia dzisiejsze szkolnictwo nie potrafi nauczyć dzieci skupienia, odpowiedzialnosci i zachowan, stad KK jakby dopasowuje Mszę która ma na celu bycie przystepną i zrozumiałą ( dopasowuje poziom do odbiorców)
Czy dobrze czy zle trudno jednoznacznie odpowiedzieć.Nie mamy wgladu na dzieci jakie w takich Mszach biorą udział, czy zostały zachęcone czy nie, czy ktokolwiek zadbał aby poza zachęceniem szło równiez w parze zrozumienie Mszy.
Kawałki wyciagniete z kontekstu i ubijanie z nich piany na forum są co najmniej groteską.
Mało tego ze nie ma pełnego obrazu i kontekstu. Lecz chyba o to wlasnie chodzi autorom takich wklejanek.Wyszydzic KK na ile się da i z czym się da , bo nie widze innego wyjasnienia.
Wyjatki nigdy nie stanowią o regułach, malo tego nie są wyznacznikiem calosci.
Zawsze zastanawiam się jaki jest głebszy sens, bo jak wiemy w wiekszosci naszych kosciołow takie rzeczy nie maja miejsca, i są to jak gdyby sytuacje sporadyczne czy wrecz unikatowe.
Z drugiej strony czyz wierni KK nie śa rowniez wspolodpowiedzialni za swoją wspolnotę ? Przeciez od nas zalezy jak wyglada sprawowanie Mszy, to dla nas jest kapłan a nie my dla kapłana.I tutaj zacznijmy wreszcie nie umywać rąk na sposob Piłata tylko wezmy odpowiedzialnosc rowniez na siebie jakich praktyk jestesmy swiadkami i uczestnikami.
Unikanie odpowiedzialnosci i wmawianie ze nas to nie dotyczy, to nieme przyzwolenie na wszystko czego jestesmy swiadkami. Czemu zatem w ostatecznym rozrachunku następuje zdziwienie i złość?