Chodzi o całkowitą inwigilację mieszkańców miast, a potem całej Polski, Europy, świata. Plan jest taki, że każdy bedzie miał limit kilometrów miesięcznie czy rocznie, który będzie mógł wykorzystać, oczywiście płacąc za każdy kilometr opłatę za CO2. Wszystko będzie szczytywane i podliczane na indywidualnym profilu obywatela. Dalej głosujmy na tych zademonionych ludzi, a zapomnimy, że istniało kiedyś coś takiego jak godność ludzka czy wolność. Sondaże pokazują, że ok. 30% Warszawiaków chce głosować na gościa, który jest kukiełką globalistów. a drugie dwadzieścia na pajacyka globalistów. To znaczy, że przynajmniej 50% Warszawiaków kompletnie nie używa zwojów mózgowych do myślenia. W rzeczywistości jednak tych wyzutych z myślenia jest znacznie więcej. Obawiam się, że jakieś 80%, więc jesteśmy zaorani!