A jak myślisz @wojciechowskikrzysztof do kogo były skierowane słowa "Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty!" i w jakim celu? Czy przypadkiem nie po to aby osądzić, żeby nie dać się zwieść wilkom w owczych skórach?
____________________________________________
@wojciechowskikrzysztof
Ora pro nobis,sancta Dei Genetrix i Εἰρηναῖος jeżeli jesteście katolikami to dlaczego wynosicie się ponad biskupów by ich osądzać. I dlaczego was nie dotyczą słowa św. Pawła z listu do Rzymian (te co zacytowałem poniżej).
15 minut(y) temu

MATKA BOŻA O SYTUACJI NA ŚWIECIE
,Warto sie zastanowic zanim cos sie wstawi ,i podac z kad pochodzi ,blad na bledzie teologicznym bo te sa najwazniejsze.Mam nadzieje ze zdajesz sobie sprawe jakies manipulacji sie dopuszcza osoba ktora te brednie wstawila
"Pierwszy kraj IZRAEL odszedł od Boga w Trójcy Świętej Jedynego i za to, że przyszedł na ziemię Jezus pomagać im - Izraelici zabili Go"Chrystus przyszedl ich zbawic a nie im pomagac,gdyby przyszedl im pomagac to by Chrystusa nie zabili,przeciez pomocna dusza byla im potrzebna...................odszedł od Boga w Trójcy Świętej Jedynego,a od kiedy izraelici uwazaja lub uwazali Trojce,pokaz mi Starym Testamencie jedno slowo o tym

LovVal
Do ONA "Pamiętaj o tym ze komunia jest dla "chorych" a nie dla wylacznie tych co się dobrze mają." PAMIETAJ: KOMUNIA SW JEST DLA TYCH CO NIE MAJA NA SUMIENIU GRZECHU CIEZKIEGO. Wiadomo, że człowiek jest słaby i grzeszny ale z czastym sercem idziemy do TRONU ŁASKI, DO BOGA, JEZUSA CHRYSTUSA. Twoich pomysłów na zbawienie jest dość dużo na Glorii ale one nic nie mają wspólnego z KATOLICKA NAUKA.
---------------------------------------
Moze naucz się czytać ze zrozumieniem zanim zechcesz kogokolwiek komentować, zenujace jest to ze czytając miedzy wierszami coś czego nie napisałam ubijasz pianę do nieistniejącego. typowe, dla pychy przemodleńców

Rz 2.1-24
Przeto nie możesz wymówić się od winy, człowiecze, kimkolwiek jesteś, gdy zabierasz się do sądzenia. W jakiej bowiem sprawie sądzisz drugiego, [w tej] sam na siebie wydajesz wyrok, bo ty czynisz to samo, co osądzasz. Wiemy zaś, że sąd Boży według prawdy dosięga tych, którzy się dopuszczają takich czynów.
Czy myślisz, człowiecze, co osądzasz tych, którzy się dopuszczają takich czynów, a sam czynisz to samo, że ty unikniesz potępienia Bożego? A może gardzisz bogactwem dobroci, cierpliwości i wielkoduszności Jego, nie chcąc wiedzieć, że dobroć Boża chce cię przywieść do nawrócenia?
Oto przez swoją zatwardziałość i serce nieskłonne do nawrócenia zaskarbiasz sobie gniew na dzień gniewu i objawienia się sprawiedliwego sądu Boga, który odda każdemu według uczynków jego: tym, którzy przez wytrwałość w dobrych uczynkach szukają chwały, czci i nieśmiertelności – życie wieczne; tym zaś, którzy są przekorni, za prawdą pójść nie chcą, a oddają się nieprawości – gniew i oburzenie. Ucisk i utrapienie spadną na każdego człowieka, który dopuszcza się zła, najpierw na Żyda, a potem na Greka. Chwała zaś, cześć i pokój spotkają każdego, kto czyni dobrze – najpierw Żyda, a potem Greka. Albowiem u Boga nie ma względu na osobę.
Bo ci, którzy bez Prawa zgrzeszyli, bez Prawa też poginą, a ci, co w Prawie zgrzeszyli, przez Prawo będą sądzeni. Nie ci bowiem, którzy przysłuchują się czytaniu Prawa, są sprawiedliwi wobec Boga, ale ci, którzy Prawo wypełniają, będą usprawiedliwieni. Bo gdy poganie, którzy Prawa nie mają, idąc za naturą, czynią to, co Prawo nakazuje, chociaż Prawa nie mają, sami dla siebie są Prawem. Wykazują oni, że treść Prawa wypisana jest w ich sercach, gdy jednocześnie ich sumienie staje jako świadek, a mianowicie ich myśli na przemian ich oskarżające lub uniewinniające. [Okaże się to] w dniu, w którym Bóg przez Jezusa Chrystusa sądzić będzie ukryte czyny ludzkie, według mojej Ewangelii.
Jeżeli jednak ty dumnie nazywasz siebie Żydem, całkowicie zdajesz się na Prawo, chlubisz się Bogiem, pouczony Prawem znasz Jego wolę i umiesz rozpoznać, co lepsze, a jesteś przeświadczony, żeś przewodnikiem ślepych, światłością dla tych, którzy są w ciemności, wychowawcą nieumiejętnych, nauczycielem prostaczków, mającym w Prawie wyraz wszelkiej wiedzy i prawdy... Ty, który uczysz drugich, sam siebie nie uczysz. Głosisz, że nie wolno kraść, a kradniesz? Mówiąc, że nie wolno cudzołożyć, cudzołożysz? Który brzydzisz się bożkami, okradasz świątynię? Ty, który chlubisz się Prawem, przez przekraczanie Prawa znieważasz Boga. Z waszej to bowiem przyczyny – zgodnie z tym, co jest napisane – poganie bluźnią imieniu Boga.

Jasna sprawa, o. Szustak, kard. Kasper i kard. Marx mają takie same poglądy - udzielaliby Komunii Świętej - jak to ładnie gloria napisała "osobom trwale żyjącym w grzechu ciężkim". Czyli zgoda na świętokradcze sakramenty. Oczywiście, najpierw zaczyna się od przypadków "ekstremalnych", a potem wchodzi w codzienność... Białe małżeństwo i stwierdzenie nieważności to zupełnie inne przypadki, nikt nie ma wątpliwości, że ci, których małżeństwo zostało uznane przez Kościół za nieważne od samego początku, mogą wejść w nowy prawowierny związek. Prawdopodobnie także biskup Ryś i sam Franciszek należą do tego niechlubnego grona odstępców, tylko nie chcą mówić o tym wprost i otwarcie. A czemu? Ano z takiej przyczyny:

Abp Forte przytacza słowa Franciszka: nie będziemy mówić otwarcie o Komunii dla rozwiedzionych

Pamiętaj o tym ze komunia jest dla "chorych" a nie dla wylacznie tych co się dobrze mają. Genialnie o tym powiedział bp .Ryś.Gdybysmy czekali na to, ze przestaniemy grzeszyć aby iść do Chrystusa "prawnie i godnie" nigdy by nasze spotkanie z Nim nie nastapiło. Zatem idziemy grzeszni i słabi po to aby w Nim i z Nim szukac umocnienia.Własnie dlatego komunia najlepiej codzienna jest tym "red bullem" który pozwala nam zyc, normalnie funkcjonować i walczyć z grzechem.Bez niej NIC nie byłoby mozliwe.Chyba to rozumiesz...mam nadzieje ze z praktyki a nie wyłacznie z teorii

ona

Stanisław, "milion lat" KK uniewaznia małzenstwa

==============

re

Przecież dobrze wiem, że każdy kto chce unieważnienia małzeństwa to je dostaje...

a potem zawrzeć nowy ślub i byłoby bez konfliktów... ale tak nie jest

kardynałowie niemieccy i inni chcą Komunii dla tych bez ślubów!

btw

nawet rozwody cywilne to tylko sprawa nowa, świeża, powojenna!... nie było nawet rozwodów cywilnych..

tak jak i inne prawa

do niedawna czy w Polsce czy w Ameryce za sodomię były wyroki karne!

i takowe nadal sa w wielu krajach świata

Stanisław, "milion lat" KK uniewaznia małzenstwa w ekstremalnych ( nadciąganych sytuacjach) i jakoś nikt z tego powodu afery nie robił. Według statystyk trybunały kościelne uznały w 2010 r , że 1813 małżeństw zostało zawartych nieważnie. Oznacza to, że od 1989 roku liczba „rozwodów kościelnych” potroiła się. Równocześnie rośnie liczba spraw, jakimi zajmują się trybunały - w 2010 r. na rozstrzygnięcie w pierwszej instancji czekało ich 7,9 tys., czyli ponad 2,5-krotnie więcej niż przed dwoma dekadami.
Czemu zatem nie mielibyśmy w owych ekstremalnych przypadkach uznać ze mogą przyjąć komunię.
Normalna sytuacja to taka, ze NIE MA ZADNYCH UNIEWAZNIEŃ bo co Bóg złączył.....Jednak jak widać od lat istnieją odstępstwa, ciekawe gdzie byli glorjańcy przemodleńcy jak się one rozpoczęły...zapewne powodem byl brak glorjanskiego portalu do ubijania piany albo zwyczajna tendencyjna hipokryzja

ona

Kościół jednak w pewnych wypadkach dopuszcza do Komunii św. małżonków będących po rozwodzie,

===

re

po jakim rozwodzie?

poazwól że rozwine ten wątek, bo masz blade pojęcie o tym czego naucza kard kasper, Marx czy sam franciszek

Oni nauczaja że osobniki w drugich małżeństwach nie mając slubu kościelnego moga przyjmować Komunię i nadal mieć stosunki jako małżeńskie..

Zastanawiające jest że w dzisiejszych czasach gdy tyle małżeństw jest unieważnianych rokrocznie (15 tys rocznie w samej Polsce) to jeszcze istnieją jakieś małżeństwa bez slubu ale żądające Komunii i kardynałowie się z tym zgadzają!!!

Kościół jednak w pewnych wypadkach dopuszcza do Komunii św. małżonków będących po rozwodzie, a żyjących w nowym związku cywilnym, jeśli ich rozejście się jest moralnie niemożliwe. Jeżeli osoby te godzą się zaprzestać pożycia małżeńskiego (seksualnego) i żyć jak brat z siostrą. Mówimy wtedy o tzw. białym małżeństwie. Oznacza to konkretnie, że gdy mężczyzna i kobieta, którzy dla ważnych powodów - jak na przykład wychowanie dzieci - nie mogąc uczynić zadość obowiązkowi rozstania się, postanawiają żyć w pełnej wstrzemięźliwości, czyli powstrzymać się od aktów małżeńskich, które przysługują jedynie małżonkom. Decyzja o życiu we wstrzemięźliwości seksualnej ze względu na wyższe dobro, jakim jest możliwość przystępowania do sakramentów, jest decyzją o charakterze wyraźnie religijnym. Zakłada ona dojrzałe rozeznanie obu małżonków, że tego pragną, ale też musi to być decyzja podjęta i rozeznana w wierze i w sumieniu każdego indywidualnie. Nie może być nie tylko namawiania, ale musi być proces rozważny i dojrzały; rozpoznany i przyjęty w wierze i w pojednaniu z Bogiem. W tym wypadku Kościół może udzielić im rozgrzeszenia i dopuścić do Komunii. W przypadku takim duszpasterz, zanim podejmie decyzję na korzyść, musi być przekonany o spełnieniu przez zainteresowanych następujących warunków: a) została naprawiona krzywda w stosunku do współmałżonka i małżeństwa sakramentalnego oraz dzieci zrodzonych w tym małżeństwie;b) istnieje moralna pewność, że powstrzymanie się obydwu stron od współżycia seksualnego zostanie zachowane; c) zostanie usunięte niebezpieczeństwo zgorszenia.
Możemy więc powiedzieć, że „białe małżeństwo” umożliwia osobom żyjącym w związkach niesakramentalnych rozgrzeszenie i przyjmowanie Komunii św. Jest to jedyna możliwość, by osoby te na nowo mogły uczestniczyć w pełnym życiu sakramentalnym Kościoła i nie cierpieć na „głód” sakramentów. Zapewne podjęcie takiej decyzji przez osoby żyjące w związkach niesakramentalnych, aby żyć w „celibacie”, „obok siebie”, nie jest łatwe. Wiele jednak małżeństw niesakramentalnych korzysta z tego daru i tej możliwości. Mówią, że otrzymali jakby na nowo darowane życie; cieszą się, że mogą na nowo przystępować do sakramentów świętych. Zapewne decyzja taka wiele ich kosztuje i wymaga wielkiego wysiłku. Mówią jednak, że warto było taką decyzję podjąć, że „celibat” ocalił ich związek nie tylko w wymiarze doczesnym, ale przede wszystkim w wymiarze duchowym. Stwierdzają, że taka decyzja to jakby duchowe odrodzenie i nowo darowane życie. Nie żałują tej decyzji, gdyż zrozumieli, że jeżeli Bóg jest w ich życiu na pierwszym miejscu, to wszystko zaczyna mieć sens, może przynieść radość, pogłębiać życie duchowe i zbliżać do Boga.

Obejrzałem nagranie ojca Szustaka i rzeczywiście mówi on tam takie rzeczy - w tym samym stylu co kardynałowie Kasper i Marx, godny ich naśladowca! Jest to mieszanie prawdy z ewidentnymi i to poważnymi błędami w katolickim nauczaniu. Dużo różnych refleksji, potem jakieś wątpliwości - i bach! - wchodzi teza, o którą się kłócili na synodach - udzielanie Komunii świętej cudzołożnikom. Wcześniej gloria przytoczyła, że ojciec Szustak nie wierzy w istnienie piekła. Tacy duszpasterze w pięknym młodzieżowym opakowaniu, z bajeranckimi wideo, namieszają tylko młodym w głowach, głosząc pomiędzy tym, co słuszne, takie bzdury i deformując naukę katolicką! Na tym i innym przykładzie widać, że Amoris Laetitia zamiast wskazać jasno błędy i prowadzić do prawdy, tylko w praktyce przyczynia się do utwierdzenia błędów w Kościele tam, gdzie one istniały, albo nawet przyczynia się do ich powielenia.
PS. Taka mała uwaga do komentujących, jestem tu nowy, mój pierwszy komentarz, ale strasznie dużo jest wzajemnej przepychanki, jedni podjudzają, dyskutujmy na temat bez wtyk osobistych, analizujmy poglądy, i merytorycznie wszystko.