W pewnym dniu ujrzałam dwie drogi: jedna szeroka, wysypana piaskiem i kwiatami, pełna radości i muzyki i różnych przyjemności. Ludzie idąc tą drogą tańcząc i bawiąc się – dochodzili do końca, nie spostrzegają się, że już koniec. A na końcu tej drogi była straszna przepaść, czyli otchłań piekielna. Dusze te na oślep wpadały w tę przepaść, jak szły, tak i wpadały. A była ich wielka liczba, że nie można było ich zliczyć. I widziałam drugą drogę, a raczej ścieżkę, bo była wąska i zasłana cierniami i kamieniami, a ludzie, którzy nią szli ze łzami w oczach i różne boleści były ich udziałem. Jedni padali na te kamienie, ale zaraz powstawali i szli dalej. A w końcu drogi był wspaniały ogród przepełniony wszelkim rodzajem szczęścia i wchodziły tam te wszystkie dusze. Zaraz w pierwszym momencie zapominały o swych cierpieniach. (Dz 153)

AD 2 min 50sek
Poniższy cytat pochodzi z rozmowy Piusa XII z jego przyjacielem, Enrico Galeazzi, którą zamieszczono w biografii: ks. prał. Georges Roche i dr Philippe Saint Germain Pie XII devant l'histoire (Pius XII naprzeciw historii) Paris, Editions Robert Laffont, 1972 r. str. 52-53
tenetetraditiones.blogspot.com/…/papiez-pius-xii…

Z Bogiem

Szanowny Pan profesor Śpiewak tropi antysemityzm Polaków jak wytrawny detektyw. Biedni i gnębieni Żydzi oraz wstrętni i pełni uprzedzeń Polacy. Proponuję Panu profesorowi rozszerzyć spektrum swoich detektywistycznych dociekań o siódme dekalogowe przykazanie „nie kradnij”. Zanim zacznie kształtowa sumienia zwykłych Gojów (wiadomo z antysemityzmem wyssanym razem z mlekiem matki) to zacznie od swojego bratanka Jakuba, któremu prokuratura postawiła we wrześniu 2013 roku zarzut przywłaszczenia kwoty 433 404 zł z fundacji Kidprotect.pl. I bądź tu mądry co gorsze: antysemita czy złodziej.

Szkoda waszego wysiłku Panowie. W tym kraju (Tuskolandii) nic nie funkcjonuje właściwie. Używacie wielkich słów: ojczyzna, bezpieczeństwo energetycznie, a w dodatku, i to jest największa zbrodnia, jesteście z PIS-u. Proszę pojechać nad Rospudę. Tam Pisiory też chciały coś zrobić dla zwykłych ludzi: obwodnicę. I co? G…wno. Banda płatnych zasrańceń lamentowała i przykuwała się do drzew. Teraz wszystko mają w końcówce przewodu pokarmowego. Rospuda gnije i niszczeje. W Ostrołęce wycięto tyle starego lasu. Jeszcze Was za to wsadzą do więzienia. A czemuż to w reportażu nie było kogoś z Platformy Obywatelskiej. Pewnie obawa, że Pan Premier się „rozsierdiłsa”. A tu żonka na posadzie i córka, pies szczeka w bramie, a kot myszy łapie. Panowie senatorowie i posłowie. Pod tymi rządami NIC NIE DA SIĘ ZROBIĆ, nawet zasunąć dachu nad szopą za 2 miliardy złotych, a wy chcecie budować elektrownię. Zapamiętajcie raz na zawsze, bo nie będę powtarzał: jesteście zbrodniarzami. Bo jesteście z PIS-u, jesteście patriotami, kochacie Polskę, wreszcie chcecie coś zrobić dla zwykłych ludzi, a ponadto kumacie się z TV Trwam i Radiem Maryja. Witam na pokładzie, bo choć nie jestem Pisowcem, jestem dokładnie taki sam. Z Bogiem.

Pan Hołownia dokonał dziwnej wolty. Pamiętam jego funkcjonowanie w tygodniku OZON (był tam zastępcą naczelnego). Teraz to celebryta i bystrzacha: szpanuje znajomością słówek kazuistyka , proch strząchany z nóg (mam nadzieję, że Pan Hołownia już wie, w którym miejscu Nowego Testamentu znajduje się rzeczony fragment). Tak, Tak Panie Hołownia, Wojciech Cejrowski miał racje: niech ci będzie jak poganin i celnik!, - czyli piącha w nos. Z drugiej strony nie ma się co dziwić. Kontakt z ciemną stroną mocy (TVN) musi pozostawić ślad. Wiem, że parę złotych się przyda, ale z wiarygodnością jest już niestety gorzej. Ale proszę się nie martwić, zawsze pozostaje program "Mam talent!" i udział w programie sympatycznej Pani Drzyzgi pod bardzo intrygującym tytułem „Dlaczego nie zostałem zakonnikiem? Z Bogiem.

Ojej!!! To straszne. „Troszeczku” za słabo modlili się posłowie Platformy Obywatelskiej na ubiegłorocznych rekolekcjach w Tyńcu za swojego byłego, drogiego kolegę, a w tym w ogóle z nich zrezygnowali. I stąd ten pasztet z Palikotem, że o hałasie wywołanym przybijaniem wniosku do drzwi kurii krakowskiej nie wspomnę. Taki nietakt w stosunku do prałata Dariusza Rasia osobistego sekretarza metropolity krakowskiego kard. Stanisława Dziwisza.
Z Bogiem.