WIDOK Z NAD KRAINY CIENI - ZWANEJ KIEDYŚ POLSKĄ.
Zimny wiatr zasklepia przestrzenie wokół ciał Polaków.
Jak woda wypełniająca płuca topielca przenika ich dusze.
Penetruje uśpione sumienia i zamarznięte serca,
zamarznięte oczy wpatrzone w swe lustrzane odbicia.
Tyle w nich światła ile lód pokrywający je odbije.
Wokół pustynia skuta lodem obojętności i bierności.
Wielka pustka niemocy, nad którą sępy zniżają lot.
Krążą z coraz większym zaciekawieniem
nad tą dziwną krainą, zastygłych w bezruchu postaci
i luster...
Jak woda wypełniająca płuca topielca przenika ich dusze.
Penetruje uśpione sumienia i zamarznięte serca,
zamarznięte oczy wpatrzone w swe lustrzane odbicia.
Tyle w nich światła ile lód pokrywający je odbije.
Wokół pustynia skuta lodem obojętności i bierności.
Wielka pustka niemocy, nad którą sępy zniżają lot.
Krążą z coraz większym zaciekawieniem
nad tą dziwną krainą, zastygłych w bezruchu postaci
i luster...