POKÓJ DUSZY

 

ŚW. PIOTR Z ALKANTARY

 

z angielskiego na język polski przełożył

 

O. BERNARD ŁUBIEŃSKI

 

ze Zgromadzenia

OO. Redemptorystów w Mościskach

 

––––––––

 

ROZDZIAŁ XIII

 

Jakim sposobem dusza powinna się uspakajać w każdym razie, żeby nadaremnie nie tracić ani czasu, ani pożytku

 

Ile razy zdarzy ci się upaść, czy to w wielkiej, czy w małej rzeczy, choćbyś nawet dziesięć tysięcy razy na dzień tę samą zbrodnię popełnił i to nie przypadkowo, ale dobrowolnie i rozmyślnie, trzymaj się stale tej reguły i tego sposobu, który ci oto podaję: Jak się tylko poczujesz winnym, nie trwóż się, nie trać spokoju, ale uznając wielką swoją ułomność, z pokorą i ufnością zwróć natychmiast miłosne wejrzenie na Pana Boga i mów doń sercem i usty:

 

"Panie! to com uczynił jest do mnie podobne i niczego innego spodziewać się po mnie nie można, tylko takich i tym podobnych rzeczy.

 

Żeby nie dobroć Twoja, która mnie tak miłosiernie podtrzymuje, to nie poprzestając na tym, zanurzyłbym się pewnie w przepaść złego.

 

Dzięki Ci niech będą nieskończone, żeś mię nie opuścił.

 

Żałuję, o mój Boże, za to com teraz uczynił.

 

Przebacz mi, ze względu na Ciebie Samego, na to czym Ty jesteś i udziel mi tej łaski, abym Cię już nigdy więcej nie obrażał.

 

Wróć mi łaskę Swoją i przyjaźń Swoją".

 

To uczyniwszy, nie trać już nad tym ani czasu, ani spokoju ducha: nie myśl już o tym, że ci może Pan Bóg nie odpuścił, ale z całym spokojem powróć do swoich ćwiczeń tak, jakbyś żadnej winy nie popełnił. I to nie raz, ale sto razy: a jeśli potrzeba, to co chwila i za każdym razem, z tą samą ufnością i spokojem jak po raz pierwszy.

 

Bo nie tylko Bóg ma z tego chwałę, ale i ty odnosisz tysiączne korzyści. Czasu się daremnie nie traci, postępowi dalszemu tamy się nie stawia, lecz owszem, nad grzechem odnosi się stanowcze i zupełne zwycięstwo.

 

Pragnąłbym jak najgłębiej wkorzenić to przekonanie w te dusze niespokojne i skrupulatne, a wtedy same by poznały, do jakiego to doprowadza spokoju, i litowałyby się nad zaślepieniem tych, którzy pomimo wielkiej straty duchownej dalej czas trwonią.

 

Dobrze to sobie rozważ, bo to jest klucz, a oraz najkrótsza droga do prawdziwego postępu duchownego.

 

Ćwiczenie to wymaga innych jeszcze niezbędnych wskazówek, ale brak czasu na nie. Może ci je kiedy indziej podam, lecz najpierw z tych skorzystaj. Czytaj je wolno, a pragnij i spodziewaj się dobrego z nich owocu. Miłosierdzie Boże udzieli ci więcej wskazówek, niż my biedni ludzie mamy o nich świadomości lub zrozumienia.

 

Pojmujesz dobrze, że piszę to wszystko dla tych, którzy dążą do większej doskonałości, a nie dla tych, którzy są jeszcze w stanie grzechu śmiertelnego. Lekarstwo to nie może działać w takich duszach, które przez niedbalstwo ciągle Boga obrażają i całe życie w złościach swych trwają. Takim zalecam raczej smutek i ciągłe obżałowywanie grzechów swoich i spowiedź, aby z własnej winy i z lenistwa nie pozbawiali się niezbędnego dla siebie lekarstwa.

 

–––––––––––

 

 

Pokój duszy, przez św. Piotra z Alkantary. Z angielskiego na język polski przełożył O. Bernard Łubieński ze Zgromadzenia OO. Redemptorystów w Mościskach. Kraków. NAKŁADEM OO. REFORMATÓW. DRUKARNIA EUG. I Dr. KAZ. KOZIAŃSKICH. 1909, ss. 44-46.

 
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Cracovia MMXI, Kraków 2011

Powrót do spisu treści dzieła
św. Piotra z Alkantary
pt.

Pokój duszy

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: